Chciałbym was zapytać co sądzicie o powiedzmy sobie szczerze niestety największym gwiazdom w WWE. Mianowicie chodzi mi tu o trzech największym babyface'ów, którzy są ME tylko dlatego, że zbijają kasę dla Vince'a. Czyli oczywiście John Cena, Rey Mysterio i ten, którego zupełnie nie trawię i nie nawidzę - Randy Orton.
Rey Mysterio - To nie jest ten sam Rey co chociażby 6/7 lat temu. Nie potrafi nawet bezpiecznie wykonać swojego finishera (złamał nos Undertakerowi i chyba wstrząs mózgu miał Punk) Poza ringiem ma różne "odchyły". Ile to już razy groził tym, że odejdzie z federacji, jeśli nie dostanie pasa. Feuduje z kim chce, krótko mówiąc mógłby być dobrym heelem.
Randy Orton - Gościa w ogóle nie trawię. Rzygać mi się chce, kiedy go widzę. "Mam tatusia w CT i wszystko mogę." -,- Beznadziejny ring skill, nie powiększany move set od nie wiadomo kiedy i beznadziejny przy mikrofonie. Ile razy można gadać zniżonym głosem, że chce się kogoś kopnąć w czaszkę. Sorry wielkie, ale mnie już to po prostu brzydzi.
John Cena - Lubię go najbardziej z całej tej trójki. Mały move set, tak jak u Ortona od dawien dawna nie powiększany, jednak on ma przynajmniej dobry mikrofon. Jako face spisuje się znakomicie, jednak chciałbym go ujrzeć w starej roli heela.
Zwycięstwa: 3 | Bez Rozstrzygnięcia: 0 | Porażki: 2
Offline
tylko dlatego, że zbijają kasę dla Vince'a.
Dobre, dobre... A o co chodzi w wrestlingu? O bycie rozpierdalaczem i bawienie gości, którzy patrzą tylko na "ring skille" i liczą movesy podczas meczy? To jest biznes i tu chodzi o pieniądze... Jestem chory jak słyszę o "szmaceniu wybitnych zawodników" (takich jak Evan Bourne, czy Kaval), zwłaszcza, kiedy pisze to gość, który na siłę uwielbia każdego heela, zwłaszcza tych promowanych przez adminów for i tak dalej. Już nawet nie chce mi się wspominać o podziale wrestlerów na takich z "ring skillami" (co to do cholery jest, jeśli uważacie, że Evan Bourne ma zajebiste, a Orton ma słabe, bo chyba nie to o czym myślę) i beznadziejnych, nie nadających się do niczego, będących w wrestlingu tylko ze względu na związki, czy spokrewnienia. Nie wiem, może w indys tak jest, ale na pewno nie w Main Streamie, bo tam gwiazdy dostają to, na co zasługują, a coś takiego jak wypushowanie do ME nie istnieje... Niewygodnie mi się o tym pisze, nie wiem czemu, choć prawdopodobne jest to, że chętniej bym o tym pomówił
Offline
Hehe, zgadzam sie całkowicie. Nie ktorzy wrestlerzy spadaja w dol. Johna tez bym chcial zobacyzc w roli heel'a
Offline