sezon 1 też według mnie był lepszy od tego, bo więcej barwnych postaci, jednak w seasonie 2 mam swoich faworytów
Moim ulubionym jest Alex Riley(Mic skille i fajny Finisher), ale wygra syn Mr Perfecta, a title shota zapewne wykorzysta na pas interkontynentalny(Michael miał sprzeczke z Zigglerem) i "pomśći" mentora
Podoba mi się również Husky Harris, który jest jednym z fajniejszych postaci w tej edycji Nxt, mam nadzieje, że trafi do Smackdown i założy Tag Team z Rhodesem...
Wydaje mi sie, że gdy Miz ma walizke MitB to pas US jest mu niepotrzebny i przewiduje go, że w jakiś sposób odda go Rileyowi i Alex będzie posiadaczem tego pasa na Raw
Kaval-dobry zawodnik, świetne umiejętnośći, zapewne trafii na smackdown(do lepszego rosteru, wg mnie )i będzie pokazywał swoje umiejętnośći, ale pasów wiele nie będzie miał, zapewne zacznie je zdobywać za rok, półtora
Canon? Frajer, będzie takim Mattem Hardym, czyli tak zwanym opierdalaczem, danie mu jakiegokolwiek pasa jest błędem, ten zawodnik, będzie do przegrywania, z młodymi zawodnikami WWE i będzie ich w taki sposób promował-chociaż myśle, że jakby przeszedł heelturn to może coś by z niego było

Percy Watson-będzie pełnił taką role jak Santino, może założą Tag team? bym był ich fanem

No i tyle, sezonu 3 raczej nie będzie, z tego co słyszałem, więc nie ma sie co martwić

Nieee tylko nie Riley! Ta marna podróba miza na każdym kroku działa mi na nerwy. Oprócz tego że jest strasznie drewniasty jego mic skille są słabe. Porównajmy miza z Rileyem.... Miz w spoich speachach zbiera spory heat na prawdę publiczność nie przechodzi koło niego obojętnie. Jego jednakże inteligentne i błyskotliwe co sprawia że przyjemnie się go słucha. Tymczasem Riley nic ciekawego jeszcze nie powiedział do tego jego niektóre bardzo żałosne zachowania ( np. jakoś na początku o coś się go striker pytał a on zaczął kichać i stwierdził że ma na niego alergie... Według gimnicku znęcał się on nad kolegami w liceum, lecz takimi hasłami to by mógł do przedszkolaka startować...) Podsumowując.... 30 latek noszący licealne ubrania które w ogóle do niego nie pasują z niezbyt ambitnymi speachami i słabymi ring skillami. Zgadzam sie z Rhodsem z ostatniego NXT Miz - Awesom Riley Awful! NIE! Zdecydowane Veto.  Tymczasem mamy Kavala... Gość ze świetnymi Ring Skillami najlepszymi w całym WWE... Co prawda mic skille ma bardzo przeciętne ( ostatni speach a raczej końcówka w której powiedział "So go ahead, call me rookie. Find out what I'm packin'. Cause I'm the only reason for some total nonstop action." może ściągnąć na niego jakąś karę czy coś przez co nie wygra NXT 2) aczkolwiek się poprawia...
Numer 2 McGillicuty... Solidny w ringu solidny przy mikrofonie ale taki trochę bezbarwny. Niby jest ma dobry streak ni to hell ni face... Nie do końca go kupuję aczkolwiek zasłóguje na top 3.
Zamiast Rileya wolał bym Harrisa. Wyrazisty gimnick dość dobre ring skille fajne przemowy... Oby Cody go jakoś wciągnął na SD...

Co do skilli zgadzam się. Jak już w poprzednich postach pisałem evan danielson i kaval jest najlepszą trójką w WWE.A co do skilli... Taki Jericho miz edge... Wszyscy są hellami wszystkich się fajnie słucha. Ich wypowiedzi wywołują największy Heat a słucha się ich z pełnym zaciekawieniem... Drugi przykład McIntyre. On dopiero potrafi wkurzyć swoim zachowaniem. Przy feudzie z Hardym wielokrotnie zdarzało się że byłem wkurzony jego zachowaniem co mi się rzadko zdarza. I to jest właśnie dobry hell... Tymczasem Riley w ogóle do mnie w swoim gimnicku nie trafia. Zbiera mały heat a po drugie jak wcześniej napisałem jego teksty są na prawdę mało ambitne. Nie wzbudza we mnie złości jak McIntyre nie słucha się przyjemnie jak jeździ po przeciwnikach jak miz i Y2J.... Jest po prostu taki irytujący. Błagający o pomstę do nieba. Jak już któryś  raz powtarzam w ogóle nie pasuję do tego gimnicku ( bardzo z resztą naciąganego i także irytującego). Zapamiętaj też, że to są moje prywatne odczucia ty możesz mieć faktycznie inne. Ja osobiście go totalnie nie kupuję

Sydal? proszę cię.. Jest bardzo dobry, jak na WWE to REWELACYJNY. Jednak ani trochę nie umywa się do Low Ki! "Kaval" jest wrestlerem niemal kompletnym, w WWE nawet poprawił brawling zaś Bourne jedyne co potrafi to combo dwa side kicki, high kick i od razu SSP. Kiedyś jeszcze w WWE robił hurricanrany i inne crossbody ale w ogóle nie używa rąk do walki! Czy on robi w ogóle Irish whip? Może ale nie zmienia to faktu, że Kaval bije ring skillami na głowę Bourne'a może jedyne w majku Evan jest trochę lepszy choć też według niektórych tragiczny.
Co do tematu to wczoraj pisałem o tym, że zaczynam wierzyć że ma szansę wygrać lecz nadal jestem wobec tego sceptyczny i uważam że Kaval nie ma szans wygrać NXT 2. No bo i niby po co? Przecież on jest w NXT tylko po to co Danielsson by narobić szumu i sprowadzić ludzi na trybuny. Low Ki jedyne walki wygrane ma z Harrisem i w Tagu, no dobra tu go zajobbowali i nie miał na to wpływu ale i tak nie wygra. Przecież to, że LayCool to jego mentorki także ma być typowo wzbudzający zainteresowanie a nie typowo powerowy. Wygra ujowy McGilicwel za nazwisko (hennig) a moim zdaniem jest tragiczny, ma mordę jeszcze gorszą niż Barrett i nie powinien wygrywać. Riley? Mógłby ale na co im drugi Miz w WWE? Zastanawiam się właśnie... Pozostaje niby Kaval ale on jest Face'm co także go przekreśla w końcu wygranie NXT to trochę jak wygranie MitB czyli typowo dla Heela, że wpiepsza z walizką i zabiera pas i mamy feud (vide Punk, który przed użyciem walizki był Face'm)

Podtrzymuję moją opinię na temat szans Kavala i od razu prorokuje, że jeśli w trzecim sezonie NXT (jeśli w ogóle będzie) znajdzie się Tyler Black (pod jakim ringname? Może coś na miarę McGuilidrewna?) i nie wygra, gdyż jego rolą będzie budzić kontrowersje i zamieszanie wraz z zainteresowaniem.

Sorki, za chaotyczność tego posta.

No cóż, co do okrajania movesetu to właśnie spodziewałem się, że Kavalowi odejmą połowę akcji czyli te za które go lubimy. Tak samo spodziewałem się, że zmienią mu całkiem Finisher. W końcu Ghetto Stomp jest dość brutalne jak na WWE. Pamiętamy, że Ted DiBiase junior także używał diving double foot stompu jednak nigdy nim nie trafiał tak jak Jericho obecnie z Linosaultem. No cóż, Kaval jaki jest wiemy. Co do mic skillów to wydaje mi się, że ma nawet w miarę, na pewno lepsze niż Gabriel i Bourne z tego co pokazał jak na razie w WWE jednakże ten głos Kavala... No cóż. Low Ki miał nawet okazję powiedzieć kilka magicznych słów fanom jak Total Nonstop Action czy to, że walczył kiedyś jako Low Ki ale to i tak wiele nie zmienia. WWE chciało szumu i rozgłosu, choć nie do końca im się udało.
Porównałem zwycięstwo w NXT do MitB gdyż właściwie wiadomo, że zwycięzca co najmniej będzie walczył z mistrzem o pas i zapewne chodzi o główny. Kaval jako champ? Czemu nie... ale nie w WWE. Tu po prostu nic nie osiągnie dopóki Vince nie zmieni jakoś swojej polityki a na to się nie zanosi. Dużo większe szanse na zwycięstwo w NXT miałby Skip Sheffield niż Kaval bo po prostu wygląda jak wrestler a nie jak akrobata, vide Kaval, Sydal czy Styles. Po prostu Kaval nie wygeneruje odpowiedniej atmosfery wokół siebie by mieć pasy. Porównajmy go do Jeffa Hardy'ego, który był cruiserweightem i też wiele nie osiągnął a jakie zyski dawał federacji? ilu marków w WWE miał? Tak więc Kaval myśleniem Vince'a nie ma szans. Jeśli już miałby jednak wygrać to wyląduje w midcardzie na SD i będzie jobbował McIntyre'ow, takie życie cruiserów w WWE.

Co do Danielssona to racja. Plany były, w końcu chcieli jakoś go wypromować ale nie żeby wygrał NXT bo już wtedy musiało być coś na rzeczy z tym, że wygrać powinien Heel, a z Danielssona nie mogli zrobić od razu Heela bo jakby to wyglądało. Później udało im się ale wyszło jak wyszło. Dziwna sytuacja w ogóle. Oczywiście istnieje jakaś szansa, że postanowią zrobić coś podobnego właśnie z Kavalem ale on nie ma takiego typowego rywala no bo kto? Jedynie narzuca mi się Miz, ale jego to niemal żaden z rookies w NXT nie lubi poza jego adeptami, więc jest zajęty przez Danielssona, który zabierze mu pas US, ok spoko.

Dawnego Sydala widziałem i wiem, że był lepszy a przynajmniej więcej pokazywał i tego się właśnie obawiałem bo go ujrzałem i nawet tamten mnie nie zachwycił. Jest po prostu akrobatą a nie wrestlerem i tak już zostanie jeśli będzie w WWE. Ponadto jest on przykładem jak niewiele w WWE znaczy Face, nie będący w ME ani w upperze. Tak więc Kaval na swoje dwie walki na ppv i tak musiałby czekać półtora roku więc nie wiem po co cała ta szopka z NXT. WWE musi coś wymyślić (o ile już tego nie zrobili) z tym NXT by jakoś je sensownie zakończyć i zrobić coś z jego uczestnikami, nie muszą robić inwazji Nexus i tu nasuwa się pytanie co dalej. Ja osobiście nie wiem i nie mogę się doczekać by się dowiedzieć.

Właśnie Klon nie dogadamy się w aspekcie tych umiejętności. Na mnie większe wrażenie robi właśnie taki "akrobata" Sydal, doceniam jego umiejętności i podobają mi sie jego walki, czy to w WWE, czy w federacjach niezależnych. Lubię styl High-Fly, a Kaval typowym High Flyerem nie jest, są gusta i guściki. Według mnie walki Bourne'a w WWE to nie tylko kopnięcia i finisher, bo w każdej walce wykonuje przynajmniej jedną, dwie hurricanrany, jakiś double knee coś tam z narożnika. Za mikrofonem nie jest taki tragiczny jak niektórzy, powinien dostać jednak szansę pokazania umiejętności. Co do Kavala, to myślę, że to on wygra NXT, a to co się z nim będzie działo, będzie jakoś powiązane z LayCool. Chciałbym, aby to on zajął miejsce małego Mysterio, w przyszłości sięgnął po najważniejszy pas federacji, ale co z tego wyjdzie to nie wiadomo. Póki co, bardziej wierze, że to Danielson pójdzie "wyżej" aniżeli Kaval, bo American Dragon ma umiejętności i ma niezłe mic skille.

McGillicutty? Bez szans moim zdaniem. Kiedyś tak - niszczył każdego, ale teraz moim zdaniem WWE się na nim przejechało i już nie jest takim Terminatorem: został odliczony przez Kavala, który wcześniej zbierał regularny oklep od Husky'ego, ostatnio przegrał z Ryderem, z którym wygrał nawet Mr. Oh Yeah! Percy Watson, którego na szczęście w NXT już nie ma. Dla mnie mimo wszystko faworytem pozostaje Alex Riley, ale pytania są dwa:
1. Czy WWE pozwoli na wygraną drugiego heela?
2. Co zrobią z głosami fanów? Przecież Kaval gniecie Alexa w ringu, jest lubiany i na pewno multum głosów od WWE Universe pójdzie na niego, a i PRO powinni go wesprzeć.

Alex nie powinien wygrać. Dlaczego? Bo zwycięzca trafia na RAW, gdzie jest... Miz. Może połączenie dwóch tak dobrze operujących mikrofonem wrestlerów jest jakimś pomysłem, ale Riley jest właściwie kopią Miza. W ringu szału nie ma, za mikrofonem wymiata, więc... powinien trafić na SmackDown, gdzie przydałby się ktoś tak dobrze gadający do zapełnienia czasu antenowego. Kaval natomiast spokojnie mógłby trafić na RAW, ale z drugiej strony to jego dziewczynki są na SD, więc pewnie bliżej mu tam będzie. Mam jednak pewne obawy, że właśnie Riley trafi na RAW i będzie ciągnął swoją współpracę z Mizem. Zobaczymy.