Ja sam nie oglądałem gali, ale czytając Twój opis sytuacji moim zdaniem mogą to być tylko dwa wyjści: Hardy na prochach albo Hardy po paru głębszych. Co do końca kariery to Jeff już długo w tym siedzi poczekamy ile jeszcze posiedzi. Normalnie przykładny ojciec, który daje zajebisty przykład swojemu dziecki, nie żebym się czepiał

Dla mnie ta sytuacja to jeden wielki pokaz nieprofesjonalizmu ze strony Hardy'ego oraz tego co się dzieje w szatni TNA (czyt. anarchia). Według mnie w szanowanej federacji nie powinno dochodzić do takich sytuacji jak to co się stało w Main Event'cie. Hardy dostawał bardzo duży kredyt zaufania od Dixie - na samym początku spot w rosterze, potem dostał tytuł mimo sprawy w sądzie, miał sporo luzu, a i tak wszystko spieprzył, bo inaczej tego nie można nazwać. Gdyby Hardy nie miał żadnych 'występków' wcześniej to uwierzyłbym w chwilową niedyspozycję, zmęczenie, etc., ale w takim przypadku? Co on tam robił to była poezja - uśmiechnięty jak pojeb do kamery, niemalże zjebał się ze schodków, w dodatku zrobił jedna wielką szopkę z koszulką. W dodatku Sting po zakończeniu walki (przy pinie było doskonale widać, że Hardy próbował się wybić, ale Sting przypiął wyjątkowo mocno) spojrzał na Hardy'ego z lekkim zażenowaniem i niemałym wkurwieniem na twarzy. Zawiodłem się na Hardy'm, oj zawiodłem..

Oglądałem to, Jeff wyraźnie był na prochach. Było poznać po oczach (znam się na tym, bo u mnie w szkole jest kolo, który czasem przychodzi naćpany, a czasem nie i widać różnicę). Poza tym jego zachowanie. Chyba zapomniał co ma robić, te cyrki z koszulką, widziałem, że przed wejściem na ring jeszcze próbował wydzierać fanowi transparent. W ogóle jako heel nie powinien piątek przybijać. Bischoff był chyba po to tylko, żeby powiedzieć im, że mają to szybko skończyć, jak widział co się dzieje z Jeffem. A czy koniec kariery? Zobaczymy, moim zdaniem powinien zostać tylko zawieszony na jakiś czas i kiedyś wrócić. W końcu to niezły zawodnik i czasami w ringu fajnie sobie na niego popatrzeć, ale teraz przesadził.

Hardy'ego nie będzie na Impactach, a to oznacza jedno - dziewczyny sie wkurwią.

Uważam, że to work, chociaż kto wie. Ciekawa jest wersja Tenaya - walka miała trwać dalej, w której Hardy by kick out'ował po Death Dropach. Anyway Hardy nie zostanie zwolniony, wątpię w to. Amazing Redowi by to nie uszło, Robbie'mu E też nie, ale dwukrotny mistrz świata zostanie w TNA. Czekam na więcej informacji o tym, bo to nurtująca sprawa.