Którą federację wolicię? Jaką częściej oglądacie? I ze względu na co? Odpowiedzcie która z tych dwóch największych federacji Main Streamowych was bardziej przekonuje i dlaczego.
Kurt Maxim
World Heavyweight Championship (2x)
Hardcore Championship (1x)
EXO Elimination Chamber Winner (2011)
Intercontinental Championship (1x)
EXO Money in the NWE
Television Championship (1x) - as Paul Blackwade
Offline
Generalnie obydwie federacje popełniają masę błędów zrażających fanów do ich oglądania. Ale mimo to mainstream jest mainstream, a wrestling to nie tylko sport, ale sports entertainment. I tutaj wg mnie wygrywa WWE. Ale po kolei, żeby ocenić która jest lepsza trzeba wg mnie wziąć pod uwagę 3 główne aspekty: poziom walk, story/segmenty, wykorzystanie potencjału/ogólne wrażenie.
I tak pod względem pierwszego czynnika wybieram TNA, gdzie nawet na tygodniówkach zdarzają się czasami walki bardzo dobre, zbliżone poziomem do walk w WWE na PPV.
Natomiast pod względem rozrywkowym, story i segmentów lepsze jest WWE, gdzie wszystko jest bardzo skrupulatnie przygotowane i zazwyczaj ciekawsze.
Na koniec, rozstrzygający aspekt. Żadna z federacji nie wykorzystuje w pełni swojego potencjału oraz zawodników. W TNA często możemy oglądać bardzo dobre walki, ale często są one zabookowane gdzieś wcześniej w karcie (midcard), tylko dlatego że zawodnicy biorący w nich udział są poza TNA słabo znani (jak np MCMG), a większy nacisk i ME daje się zawodnikom, którzy są znani jeszcze z WWE/F, WCW, czy ECW. Ponadto zdarza się czasami, że walki są aż przesadzone, gdy po kilku finisherach w walce "o nic" przeciwnik dalej odkopuje. Poza tym trzeba zwrócić uwagę na zatrudnianie/wyrzucanie zawodników w obu federacjach. WWE pozbywa się zawodników w większości takich, którzy nie są już potrzebni, nie ma na nich pomysłu, a którzy często trafiają potem właśnie do TNA, by od razu odgrywać większą rolę i być w okolicach ME. TNA próbuje korzystać z potencjału nowych zawodników, którzy opuścili WWE, a cierpią na tym zawodnicy będący w federacji od lat.
Podsumowując... W związku z powyższymi moimi dywagacjami, uważam że WWE radzi sobie lepiej niż TNA i jeżeli ktoś szuka rozrywki, to bardziej polecałbym oglądanie WWE.
Legenda ocen komentarzy
Wolf
HBK
21 w - 6 p - 2 nc (End of Career)
Last Fight: HBK vs Wiater vs Peżan (KotN)
Pierwszy i wciąż jedyny zawodnik, który w swojej karierze zdobył wszystkie pasy federacji.
(1x Hardcore, 1x Unified, 2x TT, 1x ITC).
Sarevok
Return stats - 2012
Clash: 14 w - 1 p - 2 nc (Last Fight: Clash #121)
EXO: 4 w - 5 p - 1 nc
Old stats
35 w - 18 p - 1 nc
3x TT Champion
2x NWE Champion
2x Hardcore Champion
1st and only winner of Empty Arena Match in NWE
King of The NWE 2012
~ 1st Hall of Famer
~ 1st EXO HB
~ Secret Stipulations
~ Guest Commentators
~ Indigo
~ System pushu Lodge
~ Wrestling Inspiration <- zapraszam
Offline
HBK napisał:
Generalnie obydwie federacje popełniają masę błędów zrażających fanów do ich oglądania. Ale mimo to mainstream jest mainstream, a wrestling to nie tylko sport, ale sports entertainment. I tutaj wg mnie wygrywa WWE. Ale po kolei, żeby ocenić która jest lepsza trzeba wg mnie wziąć pod uwagę 3 główne aspekty: poziom walk, story/segmenty, wykorzystanie potencjału/ogólne wrażenie.
I tak pod względem pierwszego czynnika wybieram TNA, gdzie nawet na tygodniówkach zdarzają się czasami walki bardzo dobre, zbliżone poziomem do walk w WWE na PPV.
Natomiast pod względem rozrywkowym, story i segmentów lepsze jest WWE, gdzie wszystko jest bardzo skrupulatnie przygotowane i zazwyczaj ciekawsze.
Na koniec, rozstrzygający aspekt. Żadna z federacji nie wykorzystuje w pełni swojego potencjału oraz zawodników. W TNA często możemy oglądać bardzo dobre walki, ale często są one zabookowane gdzieś wcześniej w karcie (midcard), tylko dlatego że zawodnicy biorący w nich udział są poza TNA słabo znani (jak np MCMG), a większy nacisk i ME daje się zawodnikom, którzy są znani jeszcze z WWE/F, WCW, czy ECW. Ponadto zdarza się czasami, że walki są aż przesadzone, gdy po kilku finisherach w walce "o nic" przeciwnik dalej odkopuje. Poza tym trzeba zwrócić uwagę na zatrudnianie/wyrzucanie zawodników w obu federacjach. WWE pozbywa się zawodników w większości takich, którzy nie są już potrzebni, nie ma na nich pomysłu, a którzy często trafiają potem właśnie do TNA, by od razu odgrywać większą rolę i być w okolicach ME. TNA próbuje korzystać z potencjału nowych zawodników, którzy opuścili WWE, a cierpią na tym zawodnicy będący w federacji od lat.
Podsumowując... W związku z powyższymi moimi dywagacjami, uważam że WWE radzi sobie lepiej niż TNA i jeżeli ktoś szuka rozrywki, to bardziej polecałbym oglądanie WWE.
Pff...No, no...HBK się widzę rozpisał i bardzo dobrze wszystko przedstawił, toteż bezapelacyjnie podpisuję się pod tym ale także dodam coś od siebie.
Pavlo...trudno jest ocenić, która jest lepsza. Imo, jest to jak mówienie dwóm najlepszym kumplom którego lubisz bardziej, ale to nie zmienia faktu, że --- jak powiedział HBK ---, obie federacje popełniają masę i to czasem...kolosalnych, błędów. WWE często "psuje" dobrych zawodników, nie pozwalając im się w pełni wykazać. Taki CM Punk, według mnie świetny, wręcz znakomity zawodnik...ale tylko za czasu IWA Mid-South, tam CM Punk korzystał niemal ze wszystkiego co umiał, mówię tu nie tylko o wrestlingu, mam na myśli również Muay Thai które długo ćwiczył, a teraz? Od czasu do czasu zrobi Corner Shining Wizard czy uderzy kolanem, no i GTS. Ale to wszystko. Tak samo jest z Pepsi Plunge, Vince zabronił mu używać tej akcji, jeżeli się nie mylę z powodów bezpieczeństwa. Ale nie powiem, że PP jest mniej bezpieczne niż superplex który coraz częściej pojawia się w ringu. Innymi słowy, WWE nie umie wykorzystać (w pełni) potencjału jaki oferują federacji JEJ właśni zawodnicy. TNA także popełnia te błędy, ale nie w takim stopniu, i stara się je korygować.
Co do samego tematu, to ja nie mogę powiedzieć, którą federację częściej oglądam, bo w każdy czwartek oglądam TNA, i w każdy piątek i poniedziałek oglądam WWE. Jednak osobiście polecam WWE, z tego samego powodu z jakiego polecił je poprzednik.
Streak:
» Wygrane: 11; Remisy: 1; Przegrane: 8;
Sukcesy:
» 2x Intercontinental Champion (37 days + 8 days)
» 1x Television Champion (17 days)
» Temporarily The Right-Hand Of Clash's GM, Johnny Walker.
» The Winner of The Longest & Hardest Fight in NWE History. (Apocalypse 25.12.2011)
Feud:
» Chris Fehn --- with --- David Philips. (Suspended)
Offline
Którą wolę? W sumie żadnej. Na chb śmiałem się niedawno, iż wolę RoH choć w sumie nie jest to prawda. A wiec bardzo ważne pytanie: WWE czy TNA. Obydwie mają zupełnie inną klimat, oprawę, zawodników, poziom walk i jak i segmentów czy story czy nawet formy zarządzania. Jeszcze jakiś czas temu były to federacji zupełnie różne od siebie. Niedawno jednak w TNA doszło do pewnych zmian i w rosterze połowa walczących zawodników to byłe gwiazdy WWE, WWF, WCW. Także osoby niekoniecznie walczące ale dostające w zamian mikrofon jak Hogan, Bischoff czy Flair ro ludzie, związani w przeszłości z WWE. Co jak co ale TNA niestety zatraciło swoją magię i stało się po prostu drugim WWE, które jednak nie ma ani takich funduszy ani łebskich ludzi vide VKM. Mimo wszystko jednak osobiście wolę chyba TNA. W sumie mają ciekawszych zawodników, którzy przynajmniej starają się mieć jakiś gimmick. W WWE praktycznie większość midcarderów niczym się od siebie nie różni. Wiele osób sie ze mną nie zgodzi ale sorry, Ezekiel Jackson nie ma gimmicku, Danielsson tak samo (chyba, że Daniel Bryan to jest jego gimmick )
Mimo wszystko jednak bardzo lubię również i WWE, po prostu ciężko odpowiedzieć na to pytanie bo po prostu obie federacje mają wiele do zaoferowania i obydwie opłaca się po prostu oglądać, oczywiście jeśli jest się fanem wrestlingu.
Offline
Hmm.. Jaka federacja lepsza, w sumie zależy w czym, jest duzo różnych argumentów dlaczego ta a nie ta druga, więc ja to tak powiem:
-Hardcore: TNA
-Poziom zawodników: WWE
-Oglądalność: WWE
-Storyline'y: TNA
-Dbanie o zawodników (większa kasa, bardziej sławni itd.): WWE
-Pushowanie prawdziwych talentów: TNA
-Fani (lepsze reakcje itd.) : WWE
-Klimat na gali: TNA
-Oprawa : WWE
-Gimmicki: TNA
No czyli u mnie 5 - 5 i wychodzi na to ze te federacje są równe.
Osiągnięcia:
1x NWE Tag Team Champion (w/ Edge) - Jako The Miz
1x International Champion - Jako Patrick Payne
Offline
Mi obecnie teraz też tak jak tobie Pavlo trochę lepiej ogląda się WWE. Dla mnie bardziej liczą się storyline'y i charaktery postaci od samych walk, a w tym WWE zazwyczaj (np. na SmackDown z dobrymi storyline'ami niezbyt dobrze muszę napisać) jest bardzo dobrze. Obecnie mamy bardzo ciekawy storyline z HHH, Laurentitusem (nie wiem czy dobrze napisałem), Nashem i wieloma innymi wrestlerami, który mógłby się skończyć nawet na WrestleManii, a nawet trwać dłużej (jakby oczywiście bookerzy mieli na to ciekawe pomysły). Bardzo lubię takie walki o władzę w wrestlingu, a nawet ubóstwiam. Znajdzie się też kilka innych rzeczy, za które warto oglądać WWE, np. dominacja Marka Henry'ego (choć to akurat mniej fajne, ale daje radę). Zawsze coś można dla siebie znaleźć, jeśli nie z RAW, to zawsze ze SmackDown (choć jak wspomniałem wyżej, tutaj czasem jest nudno jak cholera). Walki są jakie są. Mi taki poziom odpowiada, choć zapewne jak większość czasem chciałbym oglądać coś bardziej hardcorowego, więcej krwi itp., ale w gruncie rzeczy jestem zadowolony z takiego poziomu. Postacie także pojawiają się ciekawe, np. CM Punk jako Best in the World, meksykański arystokrata Del Rio i wielu, wielu innych. Znacie ich bardzo dobrze i doskonale wiecie o co mi chodzi, a przynajmniej mam taką nadzieję. Ogólnie taki poziom mnie zadowala i jest lepiej niż w przypadku TNA.
W TNA natomiast osobiście tak mocno nie przeszkadza taki krótki czas walk na Impactach jak większości. Według mnie PPV to czas na walki, choć oczywiście czasem mogliby dać coś fajnego, lecz nie będę z tego powodu zbytnio narzekał. Tutaj też mamy storyline'y, może czasem zdarzy jakiś nielogiczny trochę, ale w gruncie i tutaj poziom mi odpowiada. Może mało nie potrzebuję do zaspokojenia wrestlingowych potrzeb, ale taka po prostu jest prawda. Ogólnie WWE bardziej obecnie odpowiada mi niż TNA, ale czasem to się zmienia, zależy od tego co się na danych galach dzieje, na której jest ciekawiej itp.
CHUJJOWY FEUD MIĘDZY BISCHOFFAMI (bez kitu, zajmuje tyle czasu antenowego.. feud McMahonów da się przeboleć, bo Shane nie jest taki zły.. ale Garrett? zero charyzmy, zero niczego
Osobiście tak szybko z takimi wnioskami bym nie wychodził. Story dopiero się zaczęło i nie skreślałbym go tak szybko. Na razie jest słabo muszę przyznać, ten cały syn Bischoffa zbiera pop głównie przez Erica, ale może się rozkręci, a przynajmniej mam taką nadzieję. Ogólnie takie story podobają mi się, zobaczymy czy ta Bioschoffów również mi się spodoba, lecz raczej tak, większość łykam.
źle prowadzony feud między Beer Money (patrz - tappingi)
Jak na razie (nie biorę pod uwagę żadnych tapingów) ładnie prowadzony, podoba mi się, ale skoro tak piszesz to kto wie.
TNA nadal jest bezsensowne (np. walka o pretendenta z dupy dla Samoy Joe, mimo że shota powinien dostać Crimson, który wygrał na BFG
W połowie się z tobą zgodzę, a mianowicie z walką o pretendenta z dupy dla Joe. Głupio, gdyż nie wiadomo z jakiego powodu (a przynajmniej my we dwóch nie wiemy), lecz z drugiej strony fajnie, ponieważ bardzo lubię Joe i chcę aby powędrował w górę w hierarchii. Niektórzy mogliby powiedzieć, że za gruby, ale mi tam osobiście tam to nie przeszkadza, cieszyłbym się gdyby Joe dostał jakiś porządny feud (byleby coś lepszego od tego z Dinero, a swoją drogą co się z nim dzieje ostatnio?). A co do Crimsona, nie trawię typa. Nie wiem dlaczego dostał aż taki push, gdyż osobiście żadnych wielkich umiejętności wrestlingowych w nim nie widzę. Być może jestem ślepy pod tym względem, ale nic ciekawego nie dostrzegam (to samo w sumie z Gunnerem).
nie stawianie na originalsów (z wyjątkiem Beer Money, ale AJ czy Joe też mają przejeb, a pas dla Hardy'ego to kwestia czasu -.-).
Zgadzam się. Powinni dawać im więcej czasu i coś lepszego niż jakieś midcarderowe feudy. Oczywiście nie wszyscy, np. Daniels nie, ale AJ czy Joe owszem. Według mnie zasługują na więcej, ale cóż, ja nie rządzę i nie będę z tego powodu jakoś wielce rozpaczał. A co do Jeffa to jestem zadowolony z tego że wrócił. Zrobił idiotyczną rzecz, ale nadal jest jednym z najbardziej rozchwytywanych wrestlerów przez publiką, więc powinien w jakimś tam pomóc TNA. Fajnie wygląda (jak na razie) feud dwóch Jeffów, więc jak na razie jego powrót na plus. Wątpię, aby niedługo zdobył pas, choć nie wiem, głowy uciąć nie dam.
Ostatnio mamy parę ciekawych programów (Rhodes - Orton, Punk - ADR, BS - Henry
Z dwoma ostatnimi całkowicie się zgadzam, ale z tym pierwszym absolutnie nie. Nie rozumiem zachwytu nad Rhodesem, dla mnie jest zwykłym przeciętniakiem, może trochę więcej, ale nic poza to. Muszę przyznać, że gimmick ma ciekawy i ciekawie się w niego wczuwa (fajne proma daje), ale za jakiegoś wybitnego go nie uważam, a story jak dla mnie nie zachwyca.
Offline
Z dwoma ostatnimi całkowicie się zgadzam, ale z tym pierwszym absolutnie nie. Nie rozumiem zachwytu nad Rhodesem, dla mnie jest zwykłym przeciętniakiem, może trochę więcej, ale nic poza to. Muszę przyznać, że gimmick ma ciekawy i ciekawie się w niego wczuwa (fajne proma daje), ale za jakiegoś wybitnego go nie uważam, a story jak dla mnie nie zachwyca.
Też nie jestem jakimś fanem Rhodesa. Nie zbyt mi się podoba jego głos i jego nieproporcjonalna figura, wygląd też. Jednak przyznam, że mimo tego to pas ITC wywindował w górę - to musze przyznać.
Kurt Maxim
World Heavyweight Championship (2x)
Hardcore Championship (1x)
EXO Elimination Chamber Winner (2011)
Intercontinental Championship (1x)
EXO Money in the NWE
Television Championship (1x) - as Paul Blackwade
Offline
Ja to powiem tak:
Rantingi:WWE
Hardcore:TNA
Walki:TNA(według mnie są lepsze)
Storyline:TNA(dlatego że WWE może zjebać dobrze zpowiadający się Storyline.)
Fani:WWE
Promowanie zawodników:WWE
System pushu:TNA
Klimat:WWE
Gimmicki:TNA
Walki:TNA(Według mnie są o niebo lepsze od tych z WWE)
A teraz podliczanko:TNA 6-4 WWE
a wiec wedlug mnie TNA.
Offline
To zależy co dla kogo jest ważniejsze. Niektórzy wolą oglądać walki szybkie, z dużą ilością zwrotów akcji, a niektórzy wolą powolne walki z przewagą powermove'ów. Ja wymienie pusy i minusy obydwu fedów, ale to tylko moje zdanie.
TNA-plusy: 1. Walki są bardziej hardkorowe.
2. W X Division są zawodnicy bardziej skoczni.
3. Dywizja tag team jest zdecydowanie lepsza i bardziej rozbudowana.
4. Przeciętne walki na tygodniówce i houseshowach lepiej wyglądają niż w WWE.
5. Częściej są walki niestandardowe (np. Ladder Match)
WWE-plusy: 1. Lepiej pushują zawodników niż TNA
2. Main eventy gal PPV są o niebo lepsze niż w TNA.
3. Jeżdżą z galami po całym świecie.
4. Wrestlerzy mają lepszy mic skill niż gwiazdy fedu Dixie Carter.
Streak as Jeff Hardy
WINS: 6 DRAWS: 0 LOSES: 6
Streak as Floyd Tucker
WINS: 4 DRAWS: 0 LOSES: 10
LAST MATCH: CLASH #14: Floyd Tucker def. Eddie Fowler
Offline